Czarny koń oświaty
Nie powinna być zamknięta żadna szkoła, jeśli rodzice uczących się w niej dzieci gotowi są dla niej pracować
Czarny koń oświaty
ALINA KOZIŃSKA-BAŁDYGA
W trzydziestu miejscach w kraju trwa najważniejsza batalia wprowadzanej reformy oświaty - próba założenia na miejscu szkoły samorządowej, zlikwidowanej od września 2000 roku, szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie rodziców i wiejską społeczność.
Działania te podejmowane są w ramach ogłoszonego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w lutym 2000 roku programu "Mała Szkoła". Jeśli tym pierwszym, pionierskim szkołom powiedzie się, to te już zamknięte będą mogły się odrodzić, a zamykane - uratować się i rozwinąć. Wszystko będzie zależało od aktywności i samoorganizacji wsi i od dobrej współpracy z samorządem.
Przeciw degradacji
W tym roku zlikwidowano ponad 900 szkół, w których było mniej niż stu uczniów, w poprzednim było podobnie. Jeszcze około pięciu tysięcy małych szkół jest zagrożonych zamknięciem, tak więc ponad jedna czwarta wiejskich szkół podstawowych może ulec likwidacji.
Przyczyną zamykania wiejskich szkół jest tzw. racjonalizacja sieci szkół, oraz niż demograficzny. Żadne badania na świecie (polskich nie było) nie potwierdzają korelacji między mniejszą liczbą dzieci a gorszymi efektami pracy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta