Z Harvardu do Polski
Nie mówią, że wrócili, aby pomóc ojczyźnie. Są tu, bo jest dobra praca. Jeśli się pogorszy, zajrzą do Internetu, wybiorą ofertę ze świata i spakują manatki
AGNIESZKA WRÓBLEWSKA
{KRZYSZTOF NOWIŃSKI} W Ameryce byłbym gorszy od Amerykanów. Nie czytałem tych samych książek, nie oglądałem tej samej telewizji, nie znam ich slangu
Mioduski spojrzał na kalendarz: 11 czerwca 1991 roku. Oniemiał - palec Boży czy co? Bo nagle uświadomił sobie, że równo dziesięć lat temu, 11 czerwca 1981 roku, opuszczał Warszawę wraz z rodzicami na zawsze.
Miał wtedy 17 lat, rodzice osiągnęli wszystko, co inteligencja techniczna w PRL osiągała: dyrektorskie stanowisko, mieszkanie, samochód, wczasy w Bułgarii. Jedynakowi chcieli dać większą szansę, a nie mieli złudzeń - system z niskim pułapem możliwości będzie w ich kraju trwał.
Dziesięć lat rodzina Mioduskich żyła od radości do radości. Darek kończy szkołę, Darek kończy uniwersytet w Houston z wyróżnieniem, Darek dostaje się na law school Harvardu. Po trzech latach otrzymał stopień naukowy z najlepszego uniwersytetu i wrócił do Teksasu, żeby podjąć pracę w prestiżowej firmie prawniczej. Mama Darka myślała, że dalej już będą tylko odcinać kupony od szczęśliwego losu. Któregoś ranka szef wezwał Dariusza: jest sprawa do załatwienia w Warszawie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta