Czyste ręce, brudne intencje
Notatki znad Renu
Czyste ręce, brudne intencje
Od 12 lat mieszkam w Europie Zachodniej. Gazety z Polski dochodzą tutaj z opóźnieniem tygodniowym. Przez pierwsze 8 lat przychodziły jakby z innego świata. Ostatnio mam wrażenie, że spóźniają się nie o tydzień, ale o pół wieku.
Minister sprawiedliwości -- prokurator generalny Włodzimierz Cimoszewicz przeprowadził tzw. a kcję "czyste ręce" publikując listy urzędników państwowych, którzy dopuścili się przestępstwa, pobierając dodatkowe wynagrodzenia z różnych źródeł. Minister sprawiedliwości, który jest zarazem prokuratorem generalnym, to zabytek z innej epoki historycznej, innego ustroju, i nnej koncepcji państwa. Zamiast jako minister sprawiedliwości wystąpić z inicjatywą ustawodawczą w sprawie zmiany przepisów pochodzących z czasów, w których wielkich pieców hutniczych poszukiwano w saunach na daczach upadłych prominentów partyjnych, pan Cimoszewicz wykorzystał te przepisy do akcji propagandowej. Publikując nazwiska ludzi, których ręce nie są czyste -- a więc po prostu mówiąc złodziei -- przypisał sobie do obu stanowisk jeszcze rolę sędziego.
Wygląda jednak na to, że minister-prokurator dobrze zna społeczeństwo, do którego zaadresowana była ta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta