Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pornografia dla pobożnych

10 lutego 2001 | Plus Minus | NC

DO REDAKCJI

Pornografia dla pobożnych?

W felietonie "Pornografia dla pobożnych?" ("Plus Minus" nr 4/2001) ks. abp. Józef Życiński napisał, że grecki termin "porneia" można tłumaczyć jako "brzydota" albo jako "nieład moralny", a w uzasadnionych przypadkach (?) można go także używać w odniesieniu "do skrajnych przejawów głupoty".

Żadne z tych tłumaczeń nie jest prawdziwe. Wyraz "porneia" oznaczał w języku starogreckim wyłącznie prostytucję. Brzydota i głupota miały w tym języku zupełnie inne określenia.

Sprostowanie tych tendencyjnych "nieścisłości" jest konieczne do wyprowadzenia Czytelników z błędu, że już starożytni Grecy traktowali prostytucję jako szpetotę i głupotę.

Tadeusz Zieliński, emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego

Brak okładki

Wydanie: 2236

Spis treści

Fotoreportaż

Zamów abonament