Mój tato nie doczekał...
Mój tato nie doczekał...
DO POTWIERDZENIA PRZYMUSOWEJ PRACY W NIEMCZECH NIE WYSTARCZĄ ŚWIADKOWIE
(C) EPA
BARBARA WOŚNIAK
Być może robotnicy przymusowo zatrudnieni na terenie Trzeciej Rzeszy w czasie II wojny światowej otrzymają tzw. odszkodowania przed upływem bieżącego roku. Być może niektórym z nich uda się doczekać obiecywanej wypłaty, której termin już wielokrotnie był przesuwany. Mój tato nie doczekał... Zmarł nagle w maju ubiegłego roku.
Mój tato, Stanisław, został wywieziony na roboty przymusowe do Austrii w październiku 1942 roku. Miał wówczas zaledwie 14 lat. W transporcie znalazł się przypadkowo. Prawdopodobnie w miejsce kogoś, komu w ostatniej chwili udało się wykupić od wywózki za solidną łapówkę. Początkowo sądził, że wiozą ich na roboty do pobliskiego Przemyśla. Tam jednak okazało się, że pociąg jedzie dalej - do Krakowa, skąd po krótkim postoju ruszył w jeszcze dalszą drogę, a stacją docelową był Wiedeń. Przez całą podróż trzymał się blisko dwóch dwudziestokilkulatków ze swojej wioski. - A my pilnowaliśmy Stasia, który był najmłodszy w naszym transporcie - opowiada pan Stanisław J., obecnie zamieszkały w okolicach Sanoka.
Mój tato od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta