Wejdę za szafę
Wejdę za szafę
ZDJĘCIE MICHAŁ SADOWSKI
CO PAN TERAZ ROBI?
- Właśnie przy pomocy profesjonalistów buduję sobie nowy komputer. I jestem w rozterce, co robić teraz.
Nie rozumiem.
- Powinienem teraz malować obrazy, żeby, sprzedając je, mieć w przyszłości czym zapłacić za kolejny komputer za dwa lata. Tylko że, gdy będę malować, to ten najnowocześniejszy komputer, który dzisiaj kosztować będzie tyle, co auto kompaktowe, będzie się bezczynnie starzał i to w zawrotnym tempie. Powinienem więc zająć się pracą na nim. Wówczas jednak skończy mi się zapas obrazów i nie będę miał czym zarobić na następny komputer za dwa lata, bo ten obecny będzie wart wówczas tyle, co dwa tygodnie jedzenia w McDonaldzie.
To na grafikach nie da się zarobić?
- Nie sprzedaję prac komputerowych, ponieważ nie potrafię zdefiniować pojęcia oryginału. Kolekcjoner za swoje pieniądze chciałby wejść w posiadanie unikatu. Nie chce, by ktoś marudził, że zapłacił za coś, co nie jest unikatem. A przecież każda kopia zrobiona na CD-ROM, nawet milionowa, jest dokładnie taka sama jak oryginał. Co więcej, w druku konwencjonalnym, na przykład litografii, prace o najniższej numeracji ceni się najwyżej, bo matryca jeszcze nie została zniszczona. Im wyższy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta