Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Bardzo delikatny instrument

12 maja 2001 | Plus Minus | JM
źródło: Nieznane

ROZMOWA Cecilia Bartoli: Trzeba umieć odmawiać, gdy artysta otrzymuje niebezpieczne propozycje

Bardzo delikatny instrument

FOT. ANDRZEJ WIKTOR

Rz: Z czym kojarzy się pani rok 1986, Warszawa, przygotowania do premiery "Włoszki w Algierze"?

CECILIA BARTOLI: Pamiętam, że było bardzo zimno, właściwie wtedy dopiero poznałam, jak wygląda prawdziwa, ostra zima. Byłam bardzo młoda, niewiele podróżowałam po świecie i nie znałam ani mrozu, ani śniegu.

Nie wystąpiła pani jednak wówczas w premierze tamtego spektaklu przygotowywanego przez warszawski Teatr Wielki.

Przeszkodził w tym polski klimat, w moim rodzinnym Rzymie najniższe temperatury to trzy stopnie poniżej zera. Nie byłam przygotowana na to, co czekało mnie w Polsce. W Warszawie zaziębiłam się, dostałam zapalenia płuc i praktycznie niemal cały pobyt spędziłam w łóżku.

Ale przecież uczestniczyła pani w próbach. Czy debiutującej właściwie artystki nie wystraszyła ogromna, warszawska scena, największa w Europie?

Dziś chyba mogę powiedzieć, że otrzymałam znak od Boga, który powstrzymał mnie przed tym występem. Chcę jednak podkreślić, iż nie byłby to mój debiut. Przyjeżdżając do Warszawy miałam już za sobą udział w "Cyruliku sewilskim" Rossiniego w rzymskim Teatro all'Opera. Po tych kilkunastu latach...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2313

Spis treści
Zamów abonament