Miasto łez
Miasto łez
W "młodych miastach" Limy nie należy czekać, aż ktoś wyciągnie pomocną dłoń. Każdego dnia trzeba walczyć o przetrwanie, a za pochodzenie dostaje się tylko ujemne punkty - MIŁOSZ GIERSZ, PATRYCJA PRZĄDKA
Cztery kawałki dykty tworzą ściany, a dach - zardzewiała blacha. Ubrania wiszą na sznurach {DOM RODZINY FASALI}
Julio obiecał pokazać przedinkaskie ruiny Pachac?mac. Spóźnił się dwie godziny. Zapakował nas do swojego starego chevroleta i ruszamy. Turkoczące auto sunie przez Limę - San Isidro, Miraflores, przepych, dobre knajpy i drogie sklepy. Korek. Julio raz po raz wciska klakson, krzyczy, gestykuluje. Po paru kwadransach auto wyjeżdża na przecinającą pustynne wybrzeże Panamericanę. W radiu trzeszczą reklamy Inca-Coli i piwa Cristal, stare romanse Manolo Galv?no i najnowsze przeboje merengue. Za oknem brunatne pustkowia, wałęsające się psy i kurz. Obok tablicy z napisem: Myj ręce przed jedzeniem - unikniesz dyzenterii i cholery, miga długi, biały mur. Na nim, namalowany błękitną farbą, rządowy slogan: Per? - Pais con futuro! (Peru - kraj z przyszłością! ). Chwile zadumy przerywa Julio.
- Chcecie coś zobaczyć? - pyta, wykrzywiając twarz w komicznym uśmiechu. Przed nami, w przydrożnym śmietnisku grzebie kilku obdartych mężczyzn. Zwalniamy. Julio wystawiając głowę przez okno, zaczyna wykrzykiwać rewolucyjne hasła. Mężczyźni,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta