Na własne życzenie
Na własne życzenie
KRZYSZTOF POKLEWSKI-KOZIEŁŁ
Pierwsza legalizacja eutanazji wzbudziła wielkie zainteresowanie. Jest to zrozumiałe i raczej powszechne, gdy przedmiotem publicznej debaty staje się, w jakimkolwiek ujęciu, konfrontacja życia ze śmiercią.
U nas wieść o legalizacji eutanazji w Holandii przyjęto głównie z oburzeniem. Kilkudziesięciu posłów wystąpiło nawet do premiera o wszczęcie postępowania przeciwko Holandii przed Trybunałem w Strasburgu za pogwałcenie europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka. Gorliwość obrony tych praw w Niderlandach nie szła jednak w parze ze znajomością elementarnych zasad prawa. Inkryminowany akt ustawodawczy wówczas (grudzień 2000 r.) jeszcze nie istniał. Uchwalony przez izbę niższą holenderskiego parlamentu projekt został w kwietniu 2001 r. poddany głosowaniu w izbie wyższej i dopiero wtedy stał się państwowym aktem normatywnym: ustawą o kontrolowaniu postępowania przy zakończeniu życia na prośbę i pomocy do samobójstwa (dalej: ustawa). Wolne od emocji "prawnicze" przedstawienie tego aktu wydaje się tym bardziej potrzebne.
Dwutorowa droga jurydyczna - oparta na precedensach i legislacyjna - prowadząca do uchwalenia tej ustawy, znajdowała podstawę w specyficznych cechach ustrojowych państwa holenderskiego oraz właściwościach społeczeństwa, znanego z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta