Ostatni oddech
Ostatni odeech
W ubiegłym roku utopiło się 525 osób. 200 spośród nich było pijanych, a dalszych 200 nie umiało pływać GRZEGORZ ŁYŚ
JERZY BURSKI - Najszybciej umierają w wodzie palacze. Jeszcze szybciej, w ciągu nawet dwóch minut, giną dzieci
Tonący, jako uniwersalny klucz do zrozumienia ludzkiego losu, przyczynili się znacznie do rozwoju rysunku satyrycznego. Jednakże znana z rysunków postać tonącego - machającego energicznie ramionami i wniebogłosy wzywającego ratunku - niewiele ma wspólnego z rzeczywistością znaną Wodnemu Ochotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu. Tonący nie unosi rąk w górę, ponieważ właśnie wtedy zanurza się głębiej. Nie może krzyczeć, bo brakuje mu powietrza, a jego krtań, po zachłyśnięciu się wodą, jest zaciśnięta.
- To się odbywa w zasadzie bezgłośnie - mówi Jacek Chojnacki, szef drużyny ratowniczej na Zalewie Zegrzyńskim - zdarza się pojedynczy okrzyk, szamotanina. Ale zazwyczaj człowiek po prostu znika.
- Wielką rolę odgrywa wstyd - uważa Jerzy Telak, prezes Zarządu Głównego WOPR. - Człowiekowi jest głupio wzywać pomocy. A potem zaskakuje go nagła zmiana sytuacji.
Według statystyk WOPR od czasu utworzenia pogotowia w 1962 roku zniknęło w ten sposób, w ciszy, ponad 47 tysięcy osób. Poza najbardziej dramatycznymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta