Po bożemu, czyli najmocniejszy związek ciał
Po bożemu, czyli najmocniejszy związek ciał
KRZYSZTOF KOWALSKI
Rok 500 przed naszą erą, któraś z greckich wysp, kolonii, a może Peloponez. Poranek, powietrze prześwietlone promieniami słońca, lazur morza aż po horyzont. Z białej marmurowej willi wychodzą lewym portalem różnobarwnie ubrane kobiety i długim rzędem schodzą ku morzu cyprysową aleją; idą wypełnić rytuał w świątyni Ceres. Prawym portalem wychodzą z willi mężczyźni ubrani na biało; tak jak kapłani Apollona idą do jego świątyni, by tam spełnić należne obrzędy. Pitagorejczycy.
Te dwa bóstwa doznawały szczególnej czci u pitagorejczyków. Ceres, bogini ziemi, ofiarowywała kobietom głębokie wtajemniczenie, Apollon, bóg słońca i nieba, przewodził inicjacji męskiej.
Tylko ślepiec nie dostrzeże
Adepci pitagorejskiej szkoły dowiadywali się, że ojciec jest ziemskim odbiciem Słońca, matka analogicznym odbiciem Wielkiej Bogini, Matki-Ziemi. Chyba tylko ślepiec nie dostrzega, że promienie słoneczne mają wpływ na płodną moc ziemi, spadają na nią na przemian z deszczem, z góry, z nieba, gdzie włada Apollon. Tak bóg Apollon bierze i zapładnia boginię Ceres.
Zresztą, mniejsza o imiona bogów. Kobieta i mężczyzna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta