Dywersanci i dziedzice
Dywersanci i dziedzice
RYS. ANDRZEJ KARUZE
JAN WINIECKI
Rozwój sytuacji po zbrodniczym ataku na Amerykę obserwowałem w Helsinkach za pośrednictwem BBC World. Ogólnie rzecz biorąc, programy tej stacji były sensowne i umiarkowane. Niewesołe refleksje wzbudziło we mnie tylko spotkanie premiera Blaira z przywódcami, także duchownymi, muzułmanów mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Blair, jak polityk, uspokajał ich, że akcja antyterrorystyczna podjęta przez USA i ich sojuszników nie jest akcją antymuzułmańską. Muzułmańscy liderzy atakowali - akcja antyterrorystyczna podważa zasadę równości cywilizacji i kultur, bo mówi się w niej o obronie cywilizacji zachodniej. Wygadany skądinąd pan premier zacukał się i nie potrafił odpowiedzieć z sensem. Plótł coś trzy po trzy, ale widać było, że za skarby świata nie wykrztusi z siebie oczywistego pytania: co może być niewłaściwego w obronie zagrożonej terroryzmem cywilizacji?
Warto zadumać się nad uderzającym zjawiskiem daleko posuniętego lewicowego ogłupienia na Zachodzie "polityczną poprawnością". Prowadzi ona do tego, że premier państwa, które bardziej zdecydowanie niż inne stanęło w jednym szeregu z zaatakowanymi Stanami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta