Hongkong broni się przed Chińczykami
Hongkong broni się przed Chińczykami
REUTERS
Ponad tysiąc osób protestowało wczoraj przed Sądem Najwyższym w Hongkongu przeciwko krzywdzącej - ich zdaniem - decyzji władz, które nakazały imigrantom z Chin powrót na kontynent. Choć Hongkong od 1 lipca 1997 roku jest autonomicznym regionem Chin (wcześniej wyspa stanowiła brytyjską kolonię), nie wszyscy obywatele traktowani są tam w równy sposób.
Protestujący uważają, że wydalenie tysięcy ludzi będzie oznaczało rozpad setek rodzin. Na znak niezgody pięćdziesięciu z nich płacząc, zgoliło sobie włosy na głowie. Ale władze wiedzą, co robią - napływ ludności do Hongkongu, który liczy teraz siedem milionów mieszkańców, mógłby spowodować spadek intensywnie rozwijającej się gospodarki tego regionu (w 2000 roku dochód narodowy wyniósł ponad 23 tysiące dolarów na jednego mieszkańca, a inflacja spadła cztery punkty procentowe poniżej zera). J.K.