Groźny przykład Dudajewa
Dla Jelcyna Czeczenia oznacza ostateczne rozstanie z demokratyczną inteligencją
Groźny przykład Dudajewa
Prezydent Jelcyn może uważać się za zwycięzcę w wojnie z Czeczenią. Wcześniej czy później Grozny zapewne padnie i zwycięzcy zatkną sztandar Federacji Rosyjskiej na gruzach stolicy zbuntowanej republiki. Ale zwycięstwo Jelcyna i najbliższego mu otoczenia, które coraz częściej nazywa się w Moskwie "partią wojny", może okazać się pyrrusowym. Zarówno dla niego samego, jak i dla Rosji. Inwazja na Czeczenię otwiera bez wątpienia nowy okres w krótkiej historii Federacji Rosyjskiej.
Inwazja na Czeczenię jest potwierdzeniem ewolucji prezydenta Jelcyna w kierunku rządów silnej ręki i budowania mocarstwowej pozycji Rosji. Z otoczenia prezydenta dawno zniknęli już ludzie, którzy pod sztandarami demokracji byli gotowi iść za Jelcynem w ogień w czasie puczu w 1991 r. Wykruszali się sukcesywnie i teraz są gotowi opuścić Jelcyna ostatecznie.
Wysyłając wojska do Czeczenii, prezydent pokrzyżował również szyki siłom patriotycznym i nacjonalistycznym, pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta