Gminy na finansowej smyczy
Samorządowe kontrowersje
Gminy na finansowej smyczy
Krzysztof Olszewski
Demonstracja przedstawicieli ponad stu miast i gmin, która odbyła się dwa tygodnie temu przed Sejmem i URM pokazała, że samorządowcy nie będą już dłużej godzić się na ograniczanie przez gabinet Waldemara Pawlaka kompetencji gmin. Jakie są główne pola konfliktu między rządem i samorządem, czy tylko obecna ekipa traktowała samorząd instrumentalnie?
Dobrać się do pieniędzy
Można bez cienia przesady powiedzieć, że prawie wszystkie gabinety solidarnościowe wykazywały skłonność do traktowania dochodów gmin jako sposobu na łatanie budżetu państwa. Było to łatwe, gdyż samorządy od początku rozsądnie gospodarowały publicznymi pieniędzmi, czyniąc nawet pewne oszczędności. URM szacował pod koniec 1990 roku, że dochody gmin w pierwszym roku ich działalności wyniosą 40 bilionów złotych, z czego 6, 5 bln przeznaczonych zostanie na i nwestycje. Wyniki były jednak o wiele lepsze: gminy wypracowały 50 bilionów złotych dochodów, na inwestycje przeznaczono 11, 5 bln. Nadto pozostało gminom 5 bln nadwyżki. Pojawiła się więc pokusa, aby dobrać się do samorządowych pieniędzy.
W grudniu 1990 roku gminy ostro skrytykowały ustawę o ich finansach Argumentowano, iż sytuuje ona samorząd nie jako samodzielny podmiot, lecz fragment systemu finansowego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta