Kaszubska droga
Kaszubska droga
Prawie każda tutejsza rodzina ma dziś w Niemczech krewnych lub znajomych
WOJCIECH WENCEL, FOT. PAWEŁ KULA
- Młody Roemer był w porządku, nikt tu złego słowa o nim nie powie. Gdy przyszli Niemcy i chcieli zburzyć kapliczkę przy cmentarzu, to im powiedział, że dopóki ta ziemia należy do niego, dopóty kapliczki ruszyć nie pozwoli. Tak samo było z krzyżem na Anstalcie. Czwórkę dzieci miał - biegały tu z nami. A jak mu SS aresztowało kilku robotników, to nawet do Gdańska pojechał się kłócić. I przywiózł ich z powrotem.
Siedzimy z panem Wentą nad butelką śliwowicy, w ceglanym, parterowym domku, zbudowanym ponad dwieście lat temu. Być może tym samym, w którym G?nter Grass osiedlił swoją powieściową babkę po wyburzeniu jej domu między Bysewem a Rębiechowem (dziś przebiega tamtędy pas startowy lotniska). W Szczurzycy Anna Koljaczek obchodzi w Matarni swoje sto siódme urodziny. Z tej okazji do dawnej cysterskiej osady zjeżdżają jej krewni z całego świata, między innymi Oskar Matzerat - postarzały o pół wieku bohater "Blaszanego bębenka".
- Nie lubił, kiedy mówili do niego Heil Hitler! - kontynuuje mój rozmówca. - Odpowiadał Guten Tag. No, a potem wzięli go do Wehrmachtu. I poszedł, i już nie wrócił. Kobieta z dziećmi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta