Nie tak, jak się państwu zdaje
Nie tak, jak się państwu zdaje
W Teheranie, Esfahanie i innych większych miastach Iranu kobiety noszą czarne szaty, ale nie zakrywają całkowicie twarzy.
(c) AP
TOMASZ SKRZYDŁOWSKI
Głównym celem naszej wyprawy był szczyt Demawend (5604 m). Zwiedziliśmy też wybrzeża Zatoki Perskiej i Omańskiej (Morza Arabskiego). Demawend jest górą pochodzenia wulkanicznego, co wyróżnia ją spośród szczytów masywu Elbursu. Góra ta szczególnie imponująco wygląda od strony północnej i zachodniej. Tu też najlepiej zachowane są pola lawy, która wypełniła sąsiadujące doliny górskie.
W górach Elburs spędziliśmy w sumie 11 dni, idąc spod Demawendu do miejscowości Nur na wybrzeżu Morza Kaspijskiego. W tym czasie weszliśmy na dwa szczyty przekraczające 4100 i 4200 m. Chodzenie po górach Elburs nie wymaga używania czekana ani raków. Bardzo przydatne jednak mogą okazać się kijki. Zarówno na Demawendzie, jak i w całym środkowym masywie Elbursu nie ma lodowców, chociaż widzieliśmy płaty wiecznego śniegu i lodowczyki. Zbocza gór w wielu miejscach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta