Komu się nie spieszyło
Komu się nie spieszyło
Sąd Okręgowy w Katowicach twierdzi, że to prokuratura winna jest temu, że szefowie Colloseum nie zostali aresztowani.
W ubiegłym tygodniu katowicki sąd zdecydował o aresztowaniu czterech podejrzanych o wyłudzenie 345 milionów złotych z Będzińskiego Zakładu Elektroenergetycznego. Nakaz zatrzymania sąd wydał jednak dopiero następnego dnia, co uniemożliwiło aresztowanie Józefa J., właściciela Colloseum, oraz Piotra W., wiceprezesa spółki. - Sąd działał zgodnie z przepisami. Prokurator zgodził się, żeby komplet dokumentów potrzebny do aresztowania podejrzanych otrzymał na drugi dzień - powiedziała Teresa Truchlińska-Binasik, rzecznik sądu.
Józef J. zadzwonił wczoraj do "Rz" i potwierdził, że jest za granicą. - Z Polski wyjechałem 8 marca. Teraz jestem w RPA, ale wciąż się przemieszczam. W poniedziałek adwokaci złożą wniosek o wydanie listu żelaznego. Chcę wrócić do kraju i wyjaśnić sprawę - dodał biznesmen poszukiwany listem gończym. T.S.