Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pojechałem i... wróciłem

22 marca 2002 | Moje Podróże | MG
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Zimbabwe Turystów na ogół zostawia się tu w spokoju

Pojechałem i... wróciłem

Przejażdzka na słoniach z przewodnikami to jedna z atrakcji turystycznych

(c) SHEARWATER ADVENTURES

MAREK GARZTECKI

"Zupełnie zwariowałeś" - brzmiały komentarze. "Narażasz życie nie tylko swoje, ale i dziecka" - dodawali inni. Rzeczywiście, podróż do Zimbabwe w trakcie szalejącego tam kryzysu ekonomicznego i politycznego, gdy gazety i dzienniki telewizyjne donosiły o krwawych starciach i zbrojnych napadach, mogła wydać się fatalnym pomysłem. Niestety, nie miałem wyboru.

Wkrótce mijał roczny termin ważności głównej nagrody, którą wylosowałem na londyńskich targach turystycznych. Były to dwa bilety powrotne do Wodospadów Wiktorii. Z własnego doświadczenia wiedziałem, że nawet w krajach ogarniętych wewnętrznymi niepokojami turystów na ogół zostawia się w spokoju. Dostarczają dewiz i zatrudnienia miejscowej ludności, niezależnie od tego, kto nią rządzi. Liczyłem też na to, że wieści o zamieszkach wystraszą innych turystów, co powinno spowodować spadek cen. Wszystkie te rachuby sprawdziły się.

Pustki w środku...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2576

Spis treści

Fotoreportaż

Zamów abonament