Francja stawia na siebie
Przewodnictwo w Unii Europejskiej objął w tym półroczu Paryż. Zamierza aktywnie działać w wielu dziedzinach, ale -- jak się zdaje -- bardziej pod kątem interesów francuskich niż europejskich.
Francja stawia na siebie
Teresa Stylińska
Paryż będzie przewodniczyć Unii Europejskiej w sytuacji trudnej pod wieloma względami. 1 stycznia grono członków Unii powiększyło się o Austrię, Finlandię i Szwecję, dotychczasowa "dwunastka" stała się więc "piętnastką". Geograficznie Unia przesunęła się na północ. Od tej pory graniczy z Rosją, co jest sytuacją nową i w przyszłości może stanowić źródło problemów.
Jednocześnie wielkie transformacje w Unii zbiegają w czasie ze zmianami, jakie czekają samą Francję. Zapowiedziane na to półrocze wybory prezydenckie tak zaabsorbują Francuzów, że będą oni musieli ograniczyć zaangażowanie w sprawy Unii. Już teraz wiadomo, że w najbardziej gorącym okresie wyborczym, w kwietniu i maju, przez 6 tygodni nie odbędzie się ani jedno spotkanie ministerialne.
Niewiadomych jest zresztą wiele. Jeżeli bowiem prezydentem zostanie obecny premier Edouard Balladur, oprócz nowego szefa państwa Francja otrzyma również nowego szefa rządu. Jaką politykę europejską będą oni prowadzić, nie wiadomo, na pewno jednak żaden z nich nie będzie tak proeuropejski jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta