Jestem ciekaw, na co nas stać
Jestem ciekaw, na co nas stać
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Czy to prawda, że do pierwszego meczu czas idzie wolno?
ZBIGNIEW BONIEK: Po rozłożeniu walizek, pierwszych treningach, nowy świat zaczyna być codziennością, etap aklimatyzacji, związanej z różnicą czasu, już się kończy. Piłkarze poruszają się po ośrodku jak po domu, wiedzą, gdzie są kontakty w ścianach, znają obsługę. Już widzę w nich oczekiwanie na pierwszy mecz. Dobrze, że gramy dopiero cztery dni po rozpoczęciu mistrzostw. Będą już pierwsi ranni...
Przyjazd od pierwszego meczu dzieli 13 dni. Co przez prawie dwa tygodnie można robić w zamkniętym ośrodku? Ciągle te same twarze, nawet najbardziej zżyta grupa może ze sobą nie wytrzymać...
Zawód piłkarza dla większości ludzi jest bardzo dobrze płatną realizacją młodzieńczych snów. Oni są przyzwyczajeni do obozów, przebywania ze sobą. Życie tutaj jest przyjemnością, tym bardziej że się na coś czeka. Zapewniliśmy piłkarzom wiele rozrywek - basen, hydromasaż, siłownię, bilard (najlepsi są Rząsa i bracia Żewłakowowie), ping-pong (tu króluje Hajto), szachy, Internet, karaoke. Wczoraj trochę wspólnie pośpiewaliśmy - głównie piosenki Toma Jonesa - "Green, Green Grass" i "Delailę". Chłopcy pograją w karty, poczytają, codziennie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta