Firmowe wyjazdy motywacyjne
- Aby były efekty, trzeba skusić pracownika i jego żonę
- Dokąd wyjeżdżali najlepsi pracownicy firm
- Ekskluzywna forma turystyki
- Niektórzy organizatorzy wyjazdów motywacyjnych
- Zdaniem fachowca
- Rozmowa: Czy wyjazdy motywacyjne spełniają swoją rolę
- Pracownicy czekają na taką nagrodę
- Gdy szefowie nie dotrzymują słowa
- Komentarz
Najlepszy królem
Najlepsi pracownicy w akcji: wyprawa na Bali
(c) DISCOVERY TRAVEL
GRAŻYNA BŁASZCZAK
Co może zrobić szef, by przywiązać do firmy najlepszego pracownika i jednocześnie zachęcić go do jeszcze większego wysiłku? Dać mu coś nadzwyczajnego. Może to być np. wyprawa na koło podbiegunowe i kąpiel w lodowatej wodzie w kombinezonie wypornościowym, kolacja w świątyni Batubulan na wyspie Bali, wieczór z Yeti w Nepalu lub z gejszami w Kioto.
- Zawsze jednak chodzi o to samo: aby pozostawić w pamięci pracownika niezatarte wrażenie, że tylko z tą firmą może spotkać go niezapomniana przygoda, pobyt w luksusowych kurortach i królewskie traktowanie. Nie może na to liczyć, wybierając się na wakacje - tłumaczy ideę wyjazdów motywacyjnych (tzw. incentive travel) Wojciech Latek z
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta