Precyzja w bełkocie
Precyzja w bełkocie
RYS. MAŁGORZATA MALINOWSKA
AGNIESZKA KWIECIEŃ
W programach informacyjnych razi pretensjonalna metaforyka, nadużywanie przymiotników, ekspansja żargonów środowiskowych, nieudolne skróty i kolokwializmy. Wprawdzie oficjalny, napuszony, przesycony urzędowym bełkotem język stał się bardziej spontaniczny, ale wraz z potoczną polszczyzną weszły do niego pospolite błędy.
"Sprawa współczesna, która ma odniesienia do dalekiej przeszłości, z tym że ta przeszłość okazuje się bardzo ważna z punktu widzenia teraźniejszości i przyszłości".
Tomasz Lis ("Fakty", TVN, 16 maja)
Język w programach informacyjnych jest w zasadzie odmianą "czytaną". Fakt ten doczekał się już nawet ironicznego określenia: prompterologia, czyli sztuka czytania z telepromptera. Że jest to rzeczywiście sztuka, w dodatku - sztuka niełatwa, przekonuje poziom radzenia sobie, a właściwie nieradzenia sobie z nią niektórych prowadzących. Pomińmy rozbiegane gałki oczne... Irytują przede wszystkim rażące błędy w wymowie, złe akcentowanie, problemy z dykcją lub zwykłe niedbalstwo. Zamiast centrum, słyszymy wymawiane z angielska "sentrum", trwa walka o mandaty "w iźbie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta