Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Dlaczego zginął Giorgi Czanturia

06 stycznia 1995 | Świat | UD

W trzecią rocznicę obalenia prezydenta Zwiada Gamsachurdii, w Gruzji brakuje wszystkiego -- żywności, ogrzewania i elektryczności

Dlaczego zginął Giorgi Czanturia

Urszula Doroszewska

Rankiem 3 grudnia ubiegłego roku w Tbilisi zamaskowani mężczyźni ostrzelali samochód, którym jechał przewodniczący partii Narodowych Demokratów 35-letni Giorgi Czanturia. Czanturia zginął na miejscu. Jego żonę Irinę Sariszwili zasłonił własnym ciałem jej ochroniarz Merab Baramia. Zmarł następnego dnia, ale ciężko ranna Sariszwili przeżyła. Sprawcy do dziś pozostali nie wykryci. Zamachy terrorystyczne, strzelanina na ulicach -- to w Gruzji element codzienności od trzech lat. Jak doszło do takiej sytuacji? Dlaczego zginął Czanturia?

Mija właśnie trzecia rocznica wygnania z Gruzji prezydenta Zwiada Gamsachurdii. Jego wybór w maju 1991 roku, większością 94 proc. głosów, pokrzyżował plany komunistycznej nomenklatury, która szykowała się już do "prywatyzacji" tego pięknego kraju. Niedoświadczony politycznie, niezrównoważony i działający w skrajnie trudnych warunkach Gamsachurdia popełnił mnóstwo błędów. Przeciw niemu zjednoczyły się trzy siły: część dawnej opozycji niepodległościowej oskarżającej go o metody dyktatorskie, kryminaliści połączeni strukturami mafijnymi o raz nomenklatura.

Obalenie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 368

Spis treści

Styl życia

Zamów abonament