Grosze nie idą z góry
Grosze nie idą z góry
-- Nie dostałam od naszego kasjera jeszcze nawet jednego grosika -- poskarżyła się dziennikarzowi PAP sprzedawczyni kanapek w sejmowym bufecie. Posłowie, którzy zdecydowali o odcięciu czterech zer od złotego, posługują się w Sejmie nadal nie zdenominowaną polską walutą. Przykład nie idzie z góry także w przypadku rządu. Premier Waldemar Pawlak, mówiąc w telewizyjnym "Pulsie dnia" o zakończeniu sporu z przedstawicielami sfery budżetowej, obiecał podwyżkę o średnio pół miliona złotych w styczniu i o milion zlotych w lipcu. Milionami złotych wolą operować w wywiadach radiowych i telewizyjnych także wicepremier Grzegorz Kołodko i minister pracy Leszek Miller. Może to przypadek wynikający z przejęzyczenia i z przyzwyczajenia do poprzedniego rzędu wielkości. Pół miliona złotych podwyżki na głowę brzmi jednak niewątpliwie dumniej niż skromnych 50 złotych.
K. B.