Słońce Bałtyku
Gdyby mieszkańcy Bornholmu wciąż zajmowali się rybołówstwem i rolnictwem, być może dziś wielu z nich musiałoby wegetować, czekając na subwencje z Danii. Nastawili się więc na turystykę
TEKST I ZDJĘCIA KRZYSZTOF KOBUS
Gudhjem - wyjątkowo malownicze wśród innych pięknych miast na wyspie (z lewej) Brogardsten - kamień runiczny, jeden z największych i najbardziej znanych w Danii (z prawej)
Polacy mogli przeczytać o Duńczykach już w XVII wieku: "Lud (É) tam nadobny; białogłowy gładkie i zbyt białe, stroją się pięknie, ale w drewnianych trzewikach chodzą. Gdy po bruku w mieście idą, to taki czynią kołat, co nie słychać, kiedy człowiek do człowieka mówiÉ" - pisał Jan Chryzostom Pasek w swoich "Pamiętnikach".
Po drugiej wojnie światowej położenie Bornholmu izolowało go od reszty kraju, sprawiając, że wyspa stawała się coraz bardziej zacofana gospodarczo. Przez stulecia głównym źródłem utrzymania było rybołówstwo i rolnictwo. Coraz mniejsza opłacalność rybołówstwa bałtyckiego i ucieczka młodych na kontynent w poszukiwaniu lepszego życia degradowały ten region Danii. Sytuację zmieniło wprowadzenie stałych połączeń promowych do Kopenhagi i Ystad (Szwecja), dzięki czemu spopularyzowano turystyczne walory wyspy. Jednocześnie mieszkańcy zaczęli zmieniać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta