Co się jada w państwie duńskim
Co się jada w państwie duńskim
Piotr Bikont
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Będzie numer duński - powiada redaktor Rosalak - zmieść się jakoś w tym temacie". HmmÉ Od czasów Proebena-Larssona i Seppa Piontka wiernie kibicuję drużynie duńskich piłkarzy, widziałem "Gang Olsena", ale w Danii nie byłem, a o jej kuchni nie wiem prawie nic.
Kiedyś znajomy wrocławski architekt Staszek Lose poczęstował mnie oryginalną kanapką, którą nazwał "duńską": chleb z masłem i gotowanym ziemniakiem. Brzmi dziwacznie i niezachęcająco, ale zapewniam, że to pyszota. Mam tę przekąskę od lat w stałym repertuarze, czasem lekko smaruję ziemniaka majonezem. Tyle że to chyba wcale nie pochodzi z Danii, gdzie skądinąd jada się ponoć dużo pysznie przyrządzanych kanapek.
W książkach nic nie znalazłem, o duńskiej kuchni milczą zgodnie nawet "Larousse...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta