Stoczniowcy biją, policja patrzy
"Stoczniowcy biją, policja patrzy"
Pragnę zaprotestować przeciwko sposobowi, w jaki został zilustrowany tekst "Stoczniowcy biją, policja patrzy" ("Rz" z 8.8.2002). Byłam wstrząśnięta oglądając na pierwszej stronie(!) gazety powiększone zdjęcie człowieka odartego z ubrania i bitego. Jeszcze bardziej byłam wstrząśnięta faktem zamieszczenia na stronie czwartej całego fotoreportażu z tego wydarzenia. Czemu ma służyć pokazywanie kogokolwiek (w zbliżeniu, z twarzą) w podobnej sytuacji? Jaka jest wartość informacyjna tego materiału?
Jestem oburzona samym faktem fotografowania człowieka w sytuacji tak dla niego upokarzającej, a tym bardziej publikacją tych zdjęć przez "Rz".
Panu Henrykowi Walusiowi składam wyrazy szczerego współczucia zarówno z powodu pobicia, jak też z powodu sposobu przedstawienia tego zdarzenia na łamach "Rzeczpospolitej".
nazwisko i adres do wiadomości redakcji