Królowa, kamerdyner i prawo
Królowa, kamerdyner i prawo
Uniewinnienie kamerdynera Diany Paula Burrella po niespodziewanym wstawiennictwie królowej Elżbiety wywołało w Londynie wiele spekulacji. Wniesioną przeciwko niemu sprawę o kradzież mienia po zmarłej księżnej Walii umorzono, pozostało jednak mnóstwo pytań.
Media podejrzewają, że Pałac Buckingham zdecydował się przerwać proces w obawie, iż Burrell ujawni fakty niewygodne dla rodziny królewskiej. Proces wytoczony przez rodzeństwo księżnej Diany od początku wydawał się podejrzany. Policja, która dokonała w mieszkaniu Burrella konfiskaty 310 przedmiotów należących do księżnej, jej byłego męża i synów, opierała się na błędnym założeniu, iż kamerdyner wykradł je z Pałacu Kensington. Wspomniał wprawdzie, iż po śmierci księżnej odbył rozmowę z królową, ale nie ujawnił, że wyznał jej, iż wziął niektóre przedmioty na przechowanie, zanim rodzina Spencerów zaczęła wywozić rzeczy Diany. Dlaczego królowa tak późno przyszła mu w sukurs - nie wiadomo. E.T.