Dwa koma coś
Dwa koma coś
Wyobraźmy sobie, że bezpośrednie wybory prezydentów miast odbywają się wraz z pierwszymi, demokratycznymi wyborami samorządowymi (1990) albo - jeszcze lepiej - rok wcześniej. Popuśćmy dalej wodze fantazji. Oto drużyna Lecha wystawia w Warszawie swojego kandydata, którym jest oczywiście legendarny przywódca mazowieckiego regionu "S", człowiek, który przez kilka lat skutecznie ukrywał się, wodząc za nos bezpiekę, i o którego amnestię upominało się po aresztowaniu mocarstwo zza oceanu. Warszawiak z krwi i kości. Duma robotników i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta