Nie ma się czego obawiać
Nie ma się czego obawiać
KLAUS TACKE
Negocjacje Polski z Unią Europejskiej wkroczyły w ostatnią fazę. Dyskusja na temat problemów rolnictwa toczy się w atmosferze, której często nie rozumiem. Współpracuję z Polską od wielu lat, jestem orędownikiem przystąpienia Polski do UE i niepokoją mnie pewne wypowiedzi polityków, które mogą sprawić, że rolnicy będą się obawiać Unii Europejskiej. A nie powinni się jej bać, bo regulacje wspólnego rynku rolnego uwzględniają potrzeby ludzi żyjących z szeroko rozumianego rolnictwa, choć odbywa się to kosztem wolności konkurencji.
"Celem Wspólnej Polityki Rolnej jest zagwarantowanie ludności wiejskiej właściwego standardu życia" - takie sformułowanie znalazło się w traktatach Unii Europejskiej i taka jest w Europie rzeczywistość. Oświadczenie to jest fundamentem uregulowań rynków rolnych. Mając w perspektywie przystąpienie do UE, planując zmiany i poprawę sytuacji rolnictwa, trzeba mieć zawsze na uwadze tę podstawową zasadę. Jak to wygląda w praktyce, chcę przedstawić na przykładzie dobrze mi znanego rynku cukru.
Plantator i przetwórca
Unijny rynek cukru jest poddany bardzo ścisłym regulacjom; sprzyjają one wszystkim działającym na nim podmiotom - i plantatorom, i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta