Małe groby z Lauschied
Małe groby z Lauschied
We śnie chodził po wąskich alejkach, patrzył na grób dziadka pod murem. I nagle wpadał do dołu. W środku widział tylko twarze dzieci. Coś od niego chciały, ale głos nie wydobywał się z ich ust.
Gert Eid przez wiele lat próbował się dowiedzieć, co się stało z jego rówieśnikami z wioski Lauschied
FOT. JERZY HASZCZYŃSKI
Teraz na cmentarzu nie ma już małych grobów z drugiej połowy lat 40., zgodnie z przepisami zlikwidowano je po piętnastu latach. Gert Eid, dziś 56-letni solidnie zbudowany mężczyzna, jest przekonany, że niewiele brakowało, a i on zmarłby we wczesnym dzieciństwie i teraz po jego małym grobie nie byłoby śladu.
Dużo czasu upłynęło, zanim Gert Eid postanowił mówić o swoim dzieciństwie, o losie dziecka Niemki i polskiego robotnika rolnego. Dziecka, które przez lata było bite przez kolegów. Słyszało, że jest Polaczkiem i ma szczęście, że nie zostało zagłodzone lub przyduszone w nocy poduszką. Zwano go też polskim bękartem, bo zaraz po jego narodzeniu prawdziwy ojciec opuścił wieś i znalazł sobie inną Niemkę w pobliskim mieście. Mimo że ojciec nie przejmował się jego losem, chciałby go odnaleźć lub jeżeli już nie żyje, czegoś się o nim dowiedzieć. Chciałby poznać polską część swojej rodziny, lepiej zrozumieć, kim jest.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta