Nie działamy na obstalunek
Nie działamy na obstalunek
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
"Rzeczpospolita": Dlaczego nie przyszedł pan na wtorkowe posiedzenie sejmowej komisji śledczej?
GRZEGORZ KURCZUK: Od przewodniczącego Tomasza Nałęcza uzyskałem informację, że był to postulat jednego z członków komisji, a nie stanowisko całej komisji. Przewodniczący zapewnił mnie, że jeżeli moja obecność okaże się konieczna, skontaktuje się ze mną. Zadeklarowałem, że kiedy tylko uzyskam informację o takiej potrzebie, to mimo odbywającego się w tym samym terminie niezwykle ważnego posiedzenia rządu jestem gotów wziąć udział w pracach komisji - sam bądź z udziałem prokuratora krajowego. Telefonu wszakże nie było.
W poniedziałek pod adresem śledztwa prowadzonego przez prokuraturę padło wiele ostrych słów. Jeden z zarzutów dotyczył niezbadania billingów rozmów prowadzonych z telefonu Lwa Rywina.
Od chwili zlecenia przeze mnie prowadzenia tej sprawy Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie zadeklarowałem, że nie będę w nią ingerował swoimi osobistymi decyzjami. Jestem politykiem. Nadzór nad prowadzeniem sprawy powierzyłem prokuratorowi krajowemu Karolowi Napierskiemu. Nie dysponuję więc pełną wiedzą o niej i nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta