Wciąż jestem aspirantem
Wciąż jestem aspirantem
Jerzy Nowak przywraca wiarę, że teatr może i powinien być miejscem autentycznych wzruszeń
(c) ŁUKASZ TRZCIŃSKI
Rz: Dlaczego na podwójny jubileusz wybrał pan teksty Kazimierza Tetmajera?
JERZY NOWAK: Lubię gwary, szczególnie podhalańską. Byłem jeszcze dzieckiem, kiedy ojciec kupił mi na imieniny "Na Skalnym Podhalu" Tetmajera i z miejsca rozkochałem się w tych opowieściach.
W filmie debiutował pan prawdziwie po góralsku - w "Podhalu w ogniu". Nie miałem okazji obejrzećÉ
Ja też nie. Grałem hajduka z kwestią: "Tak jest, panie dziedzicu". Za to w "Rodzie Gąsieniców" dostałem dużą rolę Polowaca. W scenie jego śmierci górskie pogotowie zawiozło nas na jakieś wzgórze. Była zima, położyli mnie w łożu zrobionym z wikliny i zapalili sztuczną watrę. Nie przewidzieli, że ze ścian zacznie się lać woda. Po dziesięciu minutach znalazłem się w lodowatej wodzie. Trzeba było mówić długi tekst bez szczękania zębami. Przymierzaliśmy się do tego kilkanaście razy. Skończyłem w szpitalu.
Na szczęście zdrowie panu służyÉ Pana specjalnością stały się role Żydów, ze wspaniałą kreacją Zuckera w "Ziemi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta