Osobliwe odwrócenie sojuszy
Osobliwe odwrócenie sojuszy
W mniemaniu Putina prezydent Chirac kładzie kres istnieniu sojuszu atlantyckiego
(C) REUTERS
Ledwie zaczęła się wojna, a już trwają gorączkowe dyskusje o tym, co będzie po niej. Jaka rola przypadnie ONZ? Kto zapłaci za wszystkie szkody? Kto zapewni sobie kontrakty na odbudowę? Wszelkie te kontrowersje można byłoby uznać za surrealistyczne, gdyby nie odzwierciedlały fundamentalnej niepewności: co się stało między Zachodem a Wschodem? Czy to tylko niewiele znaczące zakłócenie w solidarności transatlantyckiej, czy może zapowiedź nieoczekiwanej zmiany sojuszy?
11 lutego, bawiąc przejazdem w Paryżu, Władimir Putin - nowy archanioł pokoju - zapisał ten dzień złotymi zgłoskami i uhonorował Jacques'a Chiraca jako przywódcę, który "wyzwala się z logiki bloków". Zważywszy na to, że blok komunistyczny nie istnieje od 1990 roku, Władimir Putin składa w istocie gratulacje człowiekowi, który - w jego mniemaniu - rozbija blok demokratyczny i kładzie kres istnieniu sojuszu atlantyckiego. NATO jest przeżytkiem, Europa wyzwala się spod amerykańskiej kurateli, nie ma już wspólnych wrogów, cementujących przymierze smakoszy wina i amatorów coca-coli. W Paryżu i w Berlinie za bardziej poprawne uchodzi układanie się z "postmodernistą" Putinem niźli z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta