Statkiem po górach
Statkiem po górach
JACEK LILPOP
To tak, jakby wpłynęło się jachtem na Morskie Oko. Kolor wody podobny, zielono-turkusowy, wiszące niemal nad głową skały, zapach lasów iglastych, szum potoków. Ale to nie Morskie Oko. Jesteśmy w Rogoland, południowo-zachodnim okręgu Norwegii. Płyniemy z portu Stavanger w głąb fiordu Lysefiord. Żeglując po morskich wodach, nagle znaleźliśmy się w sercu wysokogórskiego krajobrazu.
Obok nas 1000-metrowe, pionowo spadające granitowe ściany Kierag z warkoczami wodospadów, pod nami jeszcze 400 metrów słonej głębi. Błyszczące w słońcu skalne gładzie i otaczający nas ciemny, zwężający się wąwóz fiordu robią silne wrażenie.
Skały dochodzą do samej wody, nie widzi się osypisk ani piarżysk. Miejscami góry porasta kożuch zieleni - przez lornetkę można rozpoznać świerki, sosny, są brzozy.
Lysefiord wrzyna się w góry Norwegii na niemal 50 kilometrów, a mimo to nie należy do najdłuższych. Najdłuższy Sognefjord liczy aż 220 kilometrów.
Lądolód pokrywający w erze plejstocenu Skandynawię rzeźbił i pogłębiał doliny, tworząc koryta przyszłych fiordów. Ciśnienie lodu wgniatało skały, sprawiając, że po ustąpieniu lodowców i zalaniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta