Wszyscy na dopingu
Wszyscy na dopingu
Dokąd zmierza peleton?
(c) AFP
PIOTR KOWALCZUK
Z RZYMU
Kolarstwo odzyskało honor, a kolarze własną godność - zawyrokowali Włosi, kiedy 1 czerwca Giro d'Italia dojechał do mety w Mediolanie. Wiwatom nie było końca: "Nikogo nie złapano na dopingu! Trzy naloty policji! I nic!". Co więcej, zupełnie jak w ewangelicznej przypowieści, wyścig wygrali niedawni grzesznicy. Pierwszy był Gilberto Simoni (w zeszłym roku wycofany z Giro, bo w organizmie znaleziono ślady kokainy), a drugi Stefano Garzelli (zdyskwalifikowany rok temu za doping - wykryto probenecid, środek maskujący sterydy). Najsłynniejszy włoski dopingowicz, Marco Pantani, też stawał dzielnie i bez nielegalnego wspomagania.
Ale radość trwała niecałe cztery dni. Włoska policja, prowadząca od roku tajne śledztwo pod kryptonimem "Akcja bike", zamknęła w areszcie domowym dwóch kolarskich menedżerów: Olivano Locatellego i Williama Dazzaniego. Dochodzeniem objęto natychmiast dalsze 22 osoby. Równocześnie przeprowadzono 35 rewizji. W ręce policji wpadły takie środki dopingowe jak NESP (ulepszone EPO), GH (hormon wzrostu), IGF (preparat insulinopodobny - ekwiwalent tego, co produkuje wątroba po zażyciu GH), kokaina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta