![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Między sercem i rozumem
Między sercem i rozumem
JĘDRZEJ BIELECKI
Polska wchodzi do Unii rozdarta. Serce podpowiada, aby bratać się z Wielką Brytanią i Hiszpanią przeciwko zwolennikom daleko posuniętej integracji, a nawet europejskiego superpaństwa. Rozum przypomina, że to przede wszystkim od Francji i Niemiec będzie zależało, jak wiele skorzystamy z członkostwa we Wspólnocie.
Każdy z krajów Unii ma przypiętą łatkę. Wiadomo: Belgowie to euroentuzjaści, Duńczycy zaś są eurosceptykami. A Polska? Chcieliśmy jak najdłużej uniknąć samookreślenia, przynajmniej do czasu formalnego przystąpienia do Wspólnoty. Wszystkich się nie zadowoli. - Po co zatem robić sobie wrogów w stolicach "15", gdy od każdej z nich zależy termin i warunki akcesji? - przyznawali przez lata rokowań członkowskich nasi negocjatorzy. Chcieli też przeczekać okres ratyfikacji traktatu akcesyjnego w parlamentach państw Unii oraz pierwsze lata członkostwa, dopóki nasz kraj we Wspólnocie okrzepnie, stanie się nieco bogatszy i przełamie kłopoty z wdrażaniem unijnych regulacji.
Nie udało się. Konflikt iracki zmusił Polskę do zajęcia stanowiska. Kraje Unii głęboko podzieliły się co do zasadności obalenia reżimu Saddama Husajna. Polska opowiedziała się za interwencją zbrojną, bo od tego zależało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
