Pas niebezpieczeństwa; Cygan kupił Daewoo
- PO DRODZE: Pas niebezpieczeństwa
- KONIE MECHANICZNE: Cygan kupił Daewoo
Pas niebezpieczeństwa
Za dawnych, dawnych czasów, których nie mogą pamiętać młodociani kierowcy z ogolonymi łbami i prawami jazdy kupionymi przez głupawych rodziców, ruch na naszych drogach był mizerny. Samochody osobowe należały na ogół do kategorii służbowych, a choć wszelakich służb oficjalnych i tajnych było w PRL dostatek, to przecież pojazdów dwuśladowych nie miały aż tyle, by kursowały one częściej niż co pół godziny na dowolnie wybranej drodze. No, może na Rakowieckiej częściej. Ale generalnie manewry wyprzedzania, omijania, wymijania stosowano bez ryzyka zderzenia czołowego bądź stłuczki bocznej. W związku z tym drogi budowano bez poboczy.
Jakim błogosławieństwem jest dziś właściwie utwardzone i wystarczająco szerokie pobocze, wiedzą wszyscy zmotoryzowani rodacy, którzy kiedykolwiek wybrali się za rogatki swych miast. Nie tylko traktor,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta