Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tyle dobra dookoła

20 września 2003 | Plus Minus | GR
źródło: Nieznane

WSPOMNIENIE O JERZYM BONIECKIM

Tyle dobra dookoła

GRAŻYNA RASZKOWSKA

(C) ARKADIUSZ GOŁĘBIEWSKI

Ponad tysiąc dwieście osób otrzymało do tej pory nagrody polsko-australijskiej fundacji Polcul. I choć przyznawane są od ponad dwudziestu lat, fundacja nie jest bardzo znana. Wyróżnia tych, którzy postępują w myśl zasady wyznawanej przez jej założyciela, zmarłego dwa tygodnie temu Jerzego Bonieckiego. Da się ją ująć tak: każdy człowiek jest zobowiązany do niesienia pomocy innym, którym się gorzej powodzi.

W latach 80. wiadomo było, kogo nagradzać. Wyróżnienia dostawali opozycjoniści i ludzie związani z kulturą niezależną. Nie tylko najbardziej znani, jak: Adam Michnik, Jacek Kuroń, Władysław Frasyniuk czy Aleksander Hall, ale też setki działających anonimowo w podziemiu drukarzy, kolporterów, redaktorów pism i wydawnictw niezależnych, księży, związkowców. Były też osoby spoza Polski - na przykład białoruska dziennikarka, która przez lata organizowała pomoc w Polsce dla czarnobylskich dzieci, albo rosyjski naukowiec, odkrywający wraz z synem groby polskich oficerów, zamordowanych w czasie wojny przez NKWD. Za swoją działalność ludzie ci często płacili wysoką cenę. Polcul ich odnajdował, pomagał.

W tamtych latach kwota 500 - 700 dolarów, a tyle właśnie wynosiła nagroda, była...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3031

Spis treści
Zamów abonament