Dobra kaflowa nisza
Dobra kaflowa nisza
- Wiedzieliśmy, że czekanie na lepsze czasy to samouspokajanie się. Instynkt nakazywał wyszukanie luki, w której można by znaleźć swoje miejsce i umocnić się na nim - mówi Krystian Kałuża.
(c) RAFAŁ KLIMKIEWICZ
Droga do własnych kafli i własnej kaflarni zajęła Krystianowi Kałuży 14 lat. Jej początek to rok 1989, gdy do rozpoczęcia działalności gospodarczej przestał być konieczny dyplom izby rzemieślniczej. Z tej możliwości skorzystał Kałuża, inżynier budownictwa, absolwent Politechniki Śląskiej z 1976 r., wcześniej pracownik państwowego przedsiębiorstwa.
Zarejestrował Exland, firmę budowlaną. Po kilku miesiącach miał już 15 pracowników. Potem, gdy rozpoczął współpracę z Kopeksem i na zlecenie niemieckich firm budował w Niemczech domy, było ich ponad dwustu. W kraju spraw firmy pilnowała Halina Kosiak - wspólniczka i sąsiadka, absolwentka Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Katowicach.
Podobnych do Exlandu firm było wtedy w Polsce wiele. Ale Exland stosował nowe materiały i technologie, które u nas dopiero się pojawiały. Ten element przewagi konkurencyjnej okazał się bardzo przydatny w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
