Jest życie po Nicei
Jest życie po Nicei
PIOTR BURAS
Zmiany nastrojów w naszej debacie europejskiej postępują w rytmie rozhuśtanego wahadła. Po euforii wywołanej ogłoszonym jako historyczny sukces szczytem w Kopenhadze i zwycięskim referendum akcesyjnym, przyszedł czas na zasępienie i czarnowidztwo. Powód? Projekt konstytucji UE opracowany przez Konwent Europejski spowodować może naszą "narodową klęskę" (lider PiS) i zepchnąć kraj - a jednak! - do roli członka "drugiej kategorii".
Hasłem jesieni w polskiej polityce stała się "Nicea". "Nicea albo śmierć" - takiej zgody między rządem a opozycją jak przed rozpoczynającym się 4 października finiszem dyskusji o europejskiej konstytucji nie było już dawno. Co jest stawką bitwy o Niceę, w której - jak twierdzi Aleksander Hall w "Rzeczpospolitej" z 25 września - powinniśmy być gotowi ponieść wysokie koszty?
Symbol nie tylko polski
Choć "Nicea" jest dziś u nas na ustach wszystkich, wiele wskazuje na to, że wiedza na jej temat jest mizerna. Mówiąc "Nicea" mamy na myśli symbole, jakich w historii europejskiej integracji niemało. Jak wiadomo, symbolom zwykle daleko do jednoznaczności. Było nim choćby "Maastricht". Dla jednych to synonim epokowego postępu w dziejach Europy zmierzającej ku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta