Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jest życie po Nicei

03 października 2003 | Publicystyka, Opinie | PB

Po euforii przyszedł czas na zasępienie i czarnowidztwo

Jest życie po Nicei

PIOTR BURAS

Zmiany nastrojów w naszej debacie europejskiej postępują w rytmie rozhuśtanego wahadła. Po euforii wywołanej ogłoszonym jako historyczny sukces szczytem w Kopenhadze i zwycięskim referendum akcesyjnym, przyszedł czas na zasępienie i czarnowidztwo. Powód? Projekt konstytucji UE opracowany przez Konwent Europejski spowodować może naszą "narodową klęskę" (lider PiS) i zepchnąć kraj - a jednak! - do roli członka "drugiej kategorii".

Hasłem jesieni w polskiej polityce stała się "Nicea". "Nicea albo śmierć" - takiej zgody między rządem a opozycją jak przed rozpoczynającym się 4 października finiszem dyskusji o europejskiej konstytucji nie było już dawno. Co jest stawką bitwy o Niceę, w której - jak twierdzi Aleksander Hall w "Rzeczpospolitej" z 25 września - powinniśmy być gotowi ponieść wysokie koszty?

Symbol nie tylko polski

Choć "Nicea" jest dziś u nas na ustach wszystkich, wiele wskazuje na to, że wiedza na jej temat jest mizerna. Mówiąc "Nicea" mamy na myśli symbole, jakich w historii europejskiej integracji niemało. Jak wiadomo, symbolom zwykle daleko do jednoznaczności. Było nim choćby "Maastricht". Dla jednych to synonim epokowego postępu w dziejach Europy zmierzającej ku...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3042

Spis treści
Zamów abonament