W kamizelce tylko do ataku
W kamizelce tylko do ataku
Są już pierwsze doświadczenia z Iraku: trzeba wymienić bezużyteczne wyposażenie, poprawić mundury i przebudować pojazdy. Modernizując sprzęt, możemy liczyć na pomoc Amerykanów. Na zdjęciu: żołnierze na patrolu w (jeszcze) polskich kamizelkach kuloodpornych.
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Kilka tysięcy kamizelek kuloodpornych wyprodukowanych przez zakłady w Lubawie polscy żołnierze w Iraku muszą zamienić na amerykańskie, bo krajowy wyrób jedynie z przodu chroni przed pociskami z kałasznikowa. Plecy Polak ma zabezpieczone wyłącznie przeciwodłamkowo.
Do Iraku zawieźliśmy z żołnierzami mnóstwo zbędnych menażek, a za mało radiostacji, choć w łączność powinien być wyposażony praktycznie każdy pojazd. MON twierdzi, że kolejny kontyngent, który przygotowuje się do misji irackiej, będzie lepiej wyposażony, bo logistycy są już bogatsi o przykre doświadczenia.
W 2003 r. przygotowanie misji, sprzęt i kilkumiesięczne wynagrodzenia 2500 żołnierzy kosztować mają budżet 140 mln zł. W przyszłym roku przy założeniu, iż skład się nie zmieni, a polska obecność potrwa pełne 12 miesięcy - 308 mln zł, z czego 50 mln to wydatki na nowy sprzęt i konieczne poprawki.
Na pustynię wariant...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta