O pogardzie, jakiej doświadczamy
O pogardzie, jakiej doświadczamy
"Nadszedł już czas na realizację zobowiązań wyborczych". Tak powiedział poseł SLD Andrzej Namysło. Po Namyśle to samo powtórzył poseł Piotr Gadzinowski. Mamy zatem już dwóch. Praktycznie jest jeszcze gorzej, bo właściwie cały SLD uznał, że ten czas nadszedł, szczególnie jeśli chodzi o aborcję i o mniejszości seksualne. Do tego za chwilę wrócę, bo najpierw chcę przypomnieć sprawę najważniejszą. Otóż główne zobowiązanie przedwyborcze i wyborcze SLD, zobowiązanie, które stało się hasłem Sojuszu Lewicy Demokratycznej (przywróćmy normalność - wybierzmy przyszłość) - to zobowiązanie jest bezustannie w realizacji. To, co widzimy dokoła, to, co robi SLD i jego członkowie, to wszystko jest po prostu "przywracaniem normalności". Główny policjant kłamie, jego przełożony łże, pani z sekretariatu premiera sama sobie zaprzecza w kolejnych zeznaniach i to wszystko jest normalne. Jest normalne, bo to jest ludzkie, że człowiek raz mówi jedno, a drugi raz mówi drugie i w końcu już sam nie wie, co mówi. Zapomniał. Trudno. Uczciwie mówi, że nie pamięta, czy było tak, jak mówił za pierwszym razem, czy tak, jak mówił za drugim....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta