Powrót z wygnania
Powrót z wygnania
RYS. MIROSŁAW OWCZAREK
Teraz, kiedy wydaje się, że w Serbii zwyciężyła jakaś forma demokracji, ten i ów pyta mnie, czy wrócę tam, do kraju. Jakbym ze swoją ojczyzną miał kontrakt z wielu precyzyjnymi paragrafami. Skomplikowany dokument, uprawomocniony w sądzie. Według którego winniśmy postępować, ja i państwo mojej przeszłości. Jeżeli sytuacja będzie się rozwijać w dobrym kierunku, żebym i ja się przyłożył do jej poprawy.
O ile sobie jednak przypominam, wyjeżdżając stamtąd niczego nie podpisywałem. Przeszedłem tylko obok młodych strażników granicznych w Kelebii, którzy nawet nie przyglądali mi się specjalnie, żegnając starszawego pana w szarym ubraniu. Myślę, że miałem wtedy przy sobie rękopis swojej książki, a inne rzeczy nadeszły za mną dopiero później. Tak więc mój wyjazd z kraju przebiegł gładko, bez szczególnych formalności. O tym wydarzeniu z naszej wspólnej historii, historii mojej ojczyzny i mojej własnej, nie ma więcej danych. Teraz nadszedł nowy moment w tym południowym kraju, natomiast w kraju mojego ciała i w prezydium mojej duszy nic się nie zmieniło. Nie rozegrał się we mnie żaden pucz, a władze mojego rozumu trzymają się jeszcze jako tako.
W tej sytuacji najpierw trzeba by sobie uświadomić, na jaki teren miałbym wrócić. Cząstkę tamtej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta