Feminokracja?
Feminokracja?
Dzisiajâ gdy teoretycy nauk społecznych "wyzwolili" już w teorii wszelkie mniejszościâ niezwykłą karierę robi ideologia wyzwolenia "ostatniej i największej uciskanej społeczności", mianowicie kobiet.
Oświecenie nie byłoby możliwe bez salonów Paryża i ich gospodyń, romantyzm bez renesansu średniowiecznej tradycji uwielbienia wybranki przez poetę. Ale XIX wiek przyniósł także pierwsze emancypantki. Charlotte B?hler w książce "Bieg życia ludzkiego" (1933) zamieściła kilkanaście portretów tych "rewolucjonistek mimo woli". Opisała w nich toâ co pół wieku później zostało wyczerpująco udokumentowane przez Elizabeth Badinter w "Historii miłości macierzyńskiej": uczucie obcości w stosunku do własnych dzieci.
Trzeba jednak powiedziećâ że nie wszystkie kobiety czuły się wykorzystywane. Karen Blixenâ która swoje życie traktowała jak glinę do ulepieniaâ w eseju "Nowoczesne małżeństwa i inne rozważania" podzieliła kobiety na "matki" i "kurtyzany": "Taki układ wydaje się chyba najbardziej uporządkowanyâ nawet dla samych kobietâ gdyż przeważnie miały możliwość wyboruâ zależnie od skłonnościâ pomiędzy rolą korzystającej z uciech albo niańki. I trzeba zauważyćâ że gdyby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta