Skutki inżynierii finansowej
- Szlanta podejrzany
Jako prezes Stoczni Gdynia Janusz Szlanta miał wielkie plany. Skończyło się jednak kłopotami finansowymi, odwołaniem ze stanowiska, a teraz - oskarżeniem o działanie na szkodę firmy.
(c) ŁUKASZ GŁOWALA/KFP
ADAM MACIEJEWSKI, PIOTR ADAMOWICZ
W piątek od rana w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku na przesłuchanie czekał Janusz Szlanta, były prezes Stoczni Gdynia. Zatrzymano go na 48 godzin w sprawie przestępstwa na szkodę jego byłej firmy. Dzień wcześniej Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dwóch byłych wiceprezesów stoczni - Andrzeja Buczkowskiego i Huberta Kierkowskiego. Wszystkim przedstawiono zarzuty związane z wyrządzeniem Stoczni Gdynia 31 mln zł szkody; grozi za to kara do 10 lat więzienia. Po wczorajszym przesłuchaniu zakazano im opuszczania kraju i nakazano wpłacenie kaucji - 400 tys. zł w przypadku Szlanty, 200 tys. - Buczkowskiego i 100 tys. - Kierkowskiego. Żaden nie przyznaje się do zarzucanych im czynów.
Główny zarzut prokuratury to wykorzystanie majątku Stoczni Gdynia do poręczenia spłaty kredytu zaciągniętego przez spółkę założoną przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta