O jedną redukcję za daleko?
O jedną redukcję za daleko?
DARIUSZ FILAR
Kiedy trzy tygodnie temu, 6 listopada, Bank Anglii podwyższył swoją podstawową stopę z 3,5 do 3,75 proc., dominującym wątkiem komentarzy prasowych było podkreślanie, że to pierwsza podwyżka od początków 2000 roku. Rzeczywiście, od poprzedniej (z 5,75 do 6 proc.) upłynęły niemal cztery lata. Potem mieliśmy do czynienia z serią dziewięciu redukcji, które sprowadziły stopę podstawową do 3,50 proc. Taki jej poziom był wcześniej notowany przed prawie półwieczem - w 1955 roku.
Znacznie mniej uwagi poświęcono faktowi, że na tym rekordowo niskim poziomie stopa procentowa utrzymała się przez zaledwie cztery miesiące. Dokonana przez Bank Anglii redukcja (z 3,75 do 3,50 proc.) miała miejsce 10 lipca bieżącego roku, decyzję z 6 listopada trudno więc traktować inaczej niż jako bardzo szybki powrót na dopiero opuszczone pozycje. Krótki czas dzielący przeciwstawne decyzje może zastanawiać, tym bardziej że wcześniej mniej lub bardziej przełomowe poziomy stopy utrzymywały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta