Nasz człowiek w Hawanie
Nasz człowiek w Hawanie
BORA ĆOSIĆ
Znają państwo osobników, którzy kręcą się po mieście z wielką torbą jak u listonosza? Pisarze, dziennikarze, aktywiści, członkowie organizacji humanitarnych i rozmaici działacze, wszyscy oni taszczą niepojętą ilość papierów, książki, terminarze, pióra, aparaciki elektroniczne... Cała chmara naszych współczesnych przypomina biuro objazdowe, ruchomą kancelarię z jakiejś dziwnej branży. Osobiście nie lubię nosić niczego nawet w kieszeniach i za nic w świecie nie chciałbym się upodobnić do roznosiciela czy tragarza.
Taki człowiek pojawił się niedawno w pewnej willi, w Bawarii, gdzie autorzy przybyli z różnych stron zajmują się pisaniem. Przytargał swój bagaż intelektualny i przedstawił się jako Kubańczyk. Było w nim coś nienaturalnego: bródka podobna do tej, jaką nosił Lew Trocki, okulary i wszystko na jego twarzy przypominało maskę, którą mógłby zdjąć w razie potrzeby.
Cały jego kraj wydaje mi się jakiś sztuczny. Nie żyje się w nim "normalnie", ale jakby na pokaz. Na dowód, że istota ludzka tak żyć nie powinna: klepać biedę, a jeszcze się z tego cieszyć. Moi znajomi, którzy latem wyjeżdżają na Kubę,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta