Samarytanin na manowcach
JÓZEF MARIA RUSZAR
Ksiądz Józef Tischner to utrapienie polskiego Kościoła i radość (lub zmora) czytelników. Zbyt wyrazisty w ocenach, by przejść mimo nich obojętnie, nadmiernie niezależny, by nie drażnił hierarchii, aż do zmęczenia dociekliwy i poetycko niejasny zarazem, więc niektórzy nie doczytali go do końca. Tych ostatnich jest pewnie najwięcej - uważa Jarosław Gowin - i to zarówno wśród entuzjastów, jak zaciekłych przeciwników. Rekapitulacja poglądów mistrza ma temu zaradzić.
I rzeczywiście, "Religia i ludzkie biedy" systematyzuje ważniejsze intuicje filozoficzne, religijne i polityczne krakowskiego filozofa, ale czyni to w świetle rozumienia chrześcijaństwa przez Józefa Tischnera: księdza i myśliciela. Bo wbrew żartobliwej autoidendyfikacji ("jestem najpierw człowiekiem, potem filozofem, a na końcu księdzem"), najważniejsze było to "na końcu".
To, co go najbardziej na świecie obchodziło, to problem zbawienia. Nie jest to zagadnienie teoretyczne, lecz praktyczne i nie zajmuje się nim filozofia, lecz religia. A że uważał religię za coś osobistego i publicznego zarazem, więc zajmował się także społecznymi konsekwencjami wiary dla polskości, narodu, ojczyzny, solidarności w wymiarze ludzkim i społecznym, systemami politycznymi, w których przyszło mu żyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta